23 czerwca 2020 r. zapisał się jako jeden z najbardziej haniebnych dni obecnego obozu rządzącego. W tym dniu obecny prezydent naszego kraju podpisał dokument, który w swoich zapisach zrównał polskich lekarzy, pielęgniarki i ratowników z pospolitymi przestępcami.
Tarcza Antykryzysowa 4.0 od zaplecza wprowadziła zawarte w art.37a zmiany w zapisach KK, które czekały na okazję do wprowadzenia w życie w czasie, gdy rządzący bili nam, medykom brawa za walkę z pandemią wywołaną przez koronawirusa. Już rok wcześniej rządzący próbowali wcielić te zapisy w życie, jednak stanowczy sprzeciw środowiska medycznego chwilowo ich powstrzymał.
Brawa już były - teraz będzie więzienie. Jakże małą trzeba mieć wyobraźnię, żeby liczyć na to, że zastraszanie medyków karami naprawi polską ochronę zdrowia!
Nie od dzisiaj wiadomo, że na dzisiejszy stan ochrony zdrowia w Polsce wpłynęły wszystkie rządy tego kraju na przestrzeni co najmniej ostatnich 30 lat. Ochrona zdrowia zawsze była traktowana po macoszemu, a zdrowiem Polaków interesowano się tylko przed wyborami.
Ale nawet wtedy polskimi medykami nie interesował się nikt, nikogo też nie obchodziło, że wiele pielęgniarek, lekarzy a także ratowników medycznych wybrało emigrację zamiast pracy na 2-3 etaty za głodowe pensje. Nikogo nie obchodziło, że polscy pacjenci umierają w kolejkach do lekarzy. Przecież i tak można zwalić winę za błędy systemu na lekarzy, bo pielęgniarki to tylko kawę piją na dyżurkach.
Niestety, przyszedł koronawirus i pokazał, że polska ochrona zdrowia stoi nad przepaścią i że niedługo nie będzie miał dosłownie kto leczyć Polaków.
Nie mniej - najpierw zakazano konsultantom wojewódzkim i krajowym wypowiadania się na temat pandemii, jednocześnie posyłając medyków do walki z koronawirusem.bez podstawowych środków ochrony osobistej. Cała Polska szyła wtedy maseczki i drukowała przyłbice dla medyków. Nikogo nie dziwiło, że szpitale są tak biedne, że nie mają za co zrobić zapasów płynów do dezynfekcji czy zwykłych maseczek. Pomimo tych braków i chaosu, jaki słyszeliśmy ze strony ministerstwa zdrowia - stanęliśmy ramię w ramię do walki z niewidocznym wrogiem. Niestety, nie obyło się bez ofiar wśród medyków.
Teraz po raz kolejny staliśmy się ofiarami - tym razem chorego systemu władzy i tym razem wszyscy po równo. Tarcza antykryzysowa 4.0 cichaczem zrealizowała chorą wendetę jednego człowieka, który nie jest w stanie przyjąć naturalnego porządku rzeczy i zrozumieć, że śmierć dotyczy każdego człowieka bez wyjątku. Jednocześnie rządzący uznali, że skoro już pracujemy za tę miskę ryżu, to dla odwrócenia uwagi od braku pomysłów i pieniędzy na ochronę zdrowia, należy zastraszając nas - uciszyć i mamy to robić dodatkowo z pistoletem przyłożonym do karku.
Dlatego dzisiaj musimy się po raz kolejny zjednoczyć, aby wspólnie pokazać, że polityka zastraszania medyków do niczego dobrego nie doprowadzi, nie poprawi działania tego chorego systemu i nie zastąpi reform, jakie są niezbędne aby ochrona zdrowia w Polsce mogła lepiej funkcjonować.
Czekamy na Wasze opinie i propozycje dalszych działań, bo chyba każdy przyzna, że obecna sytuacja, w jakiej wszyscy znaleźliśmy się jest nie do zaakceptowania.